Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Automation First Business zmienia polskie firmy od środka

Ten tekst przeczytasz w 7 minut
panorama gospodarcza
Automation First Business zmienia polskie firmy od środka
fot. materiały prasowe

Automation First Business to nie tylko projekt – to podejście, które zmienia sposób, w jaki polskie firmy myślą o procesach, technologii i roli lidera. Inicjatywa spółki technologicznej Blue Owl w zaledwie dwa lata może pochwalić się dziesiątkami udanych wdrożeń, stabilnym zespołem i wyjątkową ofertą dla biznesu.

O połączeniu technologii z konsultingiem, bieżących wyzwaniach i planach na przyszłość rozmawiam z Jackiem Śledzińskim, prezesem zarządu Blue Owl Sp. z o.o. oraz Aleksandrem Cierniewskim, CEO Automation First Business.

Jak to się zaczęło? Jak powstał projekt Automation First Business?

panorama gopsodarcza
Jacek Śledziński /
fot. materiały prasowe

Jacek Śledziński: Blue Owl powstała w 2010 roku jako spółka technologiczna, realizująca projekty badawczo-rozwojowe dla większej firmy konsultingowej. Słuchając potrzeb rynku, przez lata wyewoluowaliśmy w stronę software house’u, tworzącego aplikacje webowe, głównie dla branży e-commerce. Prawdziwy zwrot nastąpił, gdy spotkaliśmy się z Alkiem. Połączyliśmy nasze światy – jego doświadczenie w rozwijaniu firm oraz nasze technologiczne zaplecze. I tak narodziła się idea stworzenia wspólnego projektu biznesowego, łączącego doradztwo i wdrożenia w zakresie skalowania firm, zarządzania operacyjnego oraz nowoczesnych narzędzi IT.

panorama gospodarcza
Aleksander Cierniewski /
fot. materiały prasowe

Aleksander Cierniewski: To była fuzja kilku rzeczy, po pierwsze mojego zamiłowania do procesów, zainteresowania trendami technologicznymi (jak no-code czy AI), czy wreszcie – wspólnego rozumienia, że technologia ma wspierać, a nie zastępować strategię i kulturę zarządzania. Tak powstał AFB (Automation First Business). Pierwszy rok był testem koncepcji, z której wyklarowała się dzisiejsza misja: „Holistycznie prowadzimy firmy do współczesnej doskonałości operacyjnej poprzez optymalizację, automatyzację i wykorzystanie AI w procesach biznesowych”.

Na co może liczyć firma, która się do Państwa zgłasza?

A.C.: Działamy dwutorowo, czyli łączymy konsulting operacyjny i wdrożenie technologiczne. W praktyce 60% naszych przychodów to technologia, a 40% to doradztwo. Pomagamy firmom wdrożyć lub uporządkować procesy, zdefiniować KPI, czy poprawić współpracę w zespołach. To wszystko tworzy solidne fundamenty do automatyzacji. Połączenie perspektywy biznesowej i technologicznej daje nam możliwość wdrażania rozwiązań, które nie są ciekawym gadżetem, a realną pomocą w biznesie.

Czy istnieje minimalna skala, od której to wszystko ma sens?

A.C.: Nie chodzi o liczbę pracowników. Raczej o dojrzałość i tempo wzrostu. W naszym CRM mamy firmy od 10 do 250 osób. Kluczowy jest moment, gdy firma bez procesów nie może już efektywnie rosnąć, gdy sama intuicja już nie wystarczy, albo gdy procesy osiągają już taką złożoność, że warto do nich implementować technologię. Najczęściej są to przedsiębiorstwa z obrotami od 15–20 mln zł, ale mamy też mniejsze, bardzo ambitne firmy, które mimo, że nie osiągnęły jeszcze dużej skali, to projektują swój wzrost i chcą zbudować dla niego procesowe oraz technologiczne fundamenty. Im też bardzo chętnie pomagamy.

panorama gospodarcza
Automation First Business zmienia polskie firmy od środka /
fot. materiały prasowe

Jak wygląda Państwa model współpracy?

A.C.: Najczęściej zaczynamy od warsztatu, który pozwala zdiagnozować, gdzie jest potencjał na największy zwrot z optymalizacji procesów i co trzeba zrobić, zanim w ogóle przejdziemy do technologii, automatyzacji. To taka diagnoza operacyjno-technologiczna firmy, która pokaże, gdzie organizacja ma problemy, wąskie gardła, gdzie traci pieniądze lub nie wykorzystuje potencjału do generowania ich więcej. Po warsztacie przygotowujemy raport i prezentację z rekomendacjami, szacunkowym ROI i propozycją harmonogramu działań. Kolejny etap to opracowanie projektu wdrożeniowego – z konkretną specyfikacją, wyborem technologii i planem testów. Następnie przechodzimy do etapu developmentu – może to być budowa dedykowanej aplikacji, integracja systemów, wdrożenie AI lub automatyzacja wybranego procesu. Po zakończeniu developmentu następuje faza testów wewnętrznych oraz testów u klienta. Na końcu wdrażamy rozwiązanie produkcyjnie i przez kilka tygodni monitorujemy jego działanie, dostarczając wsparcie oraz modyfikując elementy w oparciu o feedback. Należy zaznaczyć, że każdy projekt analizujemy pod kątem ROI. Jeśli po przeliczeniu danych okazuje się, że inwestycja się nie opłaca, bo zwrot nastąpi bardzo późno i/lub kosztem ogromnej reorganizacji, odradzamy jej realizację. To niepopularne, ale klienci to doceniają.

J. Ś.: Mamy bardzo konkretne podejście – najpierw organizacja, potem technologia. Podczas optymalizacji procesów stosujemy najskuteczniejsze, doskonale sprawdzone metody zarządzania, takie jak Lean, Kaizen czy Teoria Ograniczeń. Dopiero potem siadamy z architektami i programistami, żeby zaprojektować i wdrożyć konkretne rozwiązanie informatyczne. Nierzadko zdarza się, że zanim w ogóle będziemy wdrażać jakąkolwiek technologię, przez kilka miesięcy pracujemy z klientem konsultingowo w obszarach, o których wcześniej wspomniał Alek. Nie można bowiem automatyzować procesu, który do tej pory nie działa dobrze lub w ogóle go nie ma.

Które z realizowanych wdrożeń najlepiej pokazują skalę i wpływ Państwa rozwiązań na działalność klientów?

A.C.: Stworzyliśmy aplikację analizującą dokumentację przetargową, która skraca czas analizy z 4–5 godzin do 45 minut. Została wdrożona w firmie z branży agregatów prądotwórczych, gdzie wcześniej analiza SIWZ wymagała zaangażowania dwóch pracowników. Teraz proces jest wspierany algorytmicznie, a efektywność wzrosła o ponad 80%. Pracowaliśmy też z branżą edukacyjną, a konkretnie firmą prowadzącą szkolenia dla fizjoterapeutów. Tam też powstała aplikacja biznesowa, automatyzująca rozliczenia z kursantami oraz monitorująca cashflow. W kilkunastoosobowej firmie oszczędności sięgnęły 50 000 zł rocznie, a więc całkiem sporo w porównaniu do skali tego biznesu. To oczywiście tylko niektóre z przykładów.

Jakie sukcesy uznajecie za najważniejsze po dwóch latach działania Automation First Business?

J. Ś.: Dla mnie największym sukcesem jest fakt, że z koncepcji przeszliśmy do struktury, zespołu i procesów, które realnie działają. Automation First Business to już nie tylko pomysł – to działający model biznesowy, który klienci rozumieją i z którym się identyfikują. Udało się nam zbudować zaufanie – zarówno wewnątrz zespołu, jak i wśród partnerów i klientów. W tym miejscu warto wspomnieć, że siłę AFB buduje cały zespół liderski, nie tylko Alek i ja. Wśród grona założycielskiego mamy przecież również Łukasza Baraniaka - zaufanego managera, który każdego dnia czuwa nad bezbłędną realizacją projektów, Bartosza Ferenca - będącego jednym z absolutnie czołowych głosów w polskim środowisku AI oraz Krzysztofa Stolę - wiodącego eksperta rynku e-commerce i nowoczesnych technologii w służbie cyfryzacji biznesu. Zazwyczaj nie jest łatwo o połączenie tak silnych osobowości i świetnych specjalistów z różnych obszarów w jeden, zgrany zespół. Nam udało się to zrobić dosyć sprawnie.

A.C.: Ja bym wskazał trzy rzeczy. Po pierwsze – skuteczne wdrożenia z realnym ROI, mierzone nie tylko w liczbach, ale w zmianie jakościowej. Po drugie – konsekwentna budowa marki AFB jako podmiotu eksperckiego, nie tylko wykonawczego. Po trzecie – relacje. Klienci, którzy wracają, polecają nas dalej i zapraszają do kolejnych projektów. To dla mnie największy wskaźnik sukcesu. A w wymiarze wewnętrznym – rozwój zespołu i to, że przyciągamy świetnych ludzi, którzy chcą z nami budować coś wartościowego.

panorama gospodarcza
Automation First Business zmienia polskie firmy od środka /
fot. materiały prasowe

Jakie działania edukacyjne – w Państwa opinii – najbardziej skutecznie przełamują sceptycyzm wobec automatyzacji i sztucznej inteligencji wśród decydentów biznesowych?

A.C.: Mamy kanał na YouTube „Doskonałość Operacyjna”, który prowadzimy regularnie. Publikujemy tam materiały edukacyjne, rozmowy z ekspertami i analizy przypadków wdrożeń. Zebraliśmy już ponad 2 tysiące subskrybentów, a naszym celem jest docieranie nie tylko do liderów firm, ale też do specjalistów odpowiedzialnych za operacje, technologię i rozwój. Pojawiamy się na konferencjach biznesowych i jesteśmy aktywni na LinkedIn. Współpracujemy z firmami szkoleniowymi oraz instytucjami wspierającymi innowacyjność, by wspólnie promować świadome podejście do automatyzacji i transformacji cyfrowej. Edukacja to dla nas inwestycja długoterminowa. 15% polskich prezesów ufa dziś AI – to bardzo mało (źródło: https://www.pwc.pl/pl/publikacje/badanie-ceo-survey.html). Dlatego kluczowe jest nie tylko mówienie o technologii, ale też pokazywanie realnych zastosowań, efektów i ryzyk. Tylko wtedy zniknie nieufność i technologia przestanie być traktowana jak moda, a zacznie jako narzędzie do budowania przewagi konkurencyjnej.

J. Ś.: Jednocześnie z tego samego badania wynika, że polscy prezesi, którzy w ciągu ostatniego roku zaimplementowali generatywną AI, oceniają, że to rozwiązanie w ciągu najbliższych 12 miesięcy realnie zwiększy efektywność czasu ich pracowników (46%) przy tylko 38% ocen, że ten wpływ będzie mały lub żaden. Okazuje się więc, że wystarczy spróbować, żeby się przekonać do skuteczności automatyzacji! Większość prezesów (80%) twierdzi też, że w ciągu najbliższych trzech lat w ich firmie procesy biznesowe i system pracy zostaną w umiarkowanym, dużym lub bardzo dużym stopniu zintegrowane ze sztuczną inteligencją. Mamy zatem do czynienia z rewolucją technologiczną, przed którą nie uciekniemy – możemy zamknąć oczy i udawać, że jej nie ma lub wykorzystać szansę i uczynić z jej mądrej implementacji naszą przewagę konkurencyjną.

Co wyróżnia Państwa podmiot na tle konkurencji?

A.C.: Przede wszystkim nasza interdyscyplinarność – łączymy kompetencje technologiczne, operacyjne i doradcze w jednym zespole. Niewiele firm na rynku ma tak szeroki zakres kompetencji przy zachowaniu spójnej metodyki pracy. Dodatkowo jesteśmy bardzo elastyczni – nie narzucamy konkretnej technologii, tylko dobieramy ją do potrzeb klienta. Pracujemy zarówno z frameworkami no-code, jak i z klasycznymi językami programowania, wspieramy klientów w obszarach AI, procesów, danych i automatyzacji. Drugą rzeczą jest nasze podejście do konkurencji – nie traktujemy innych firm jako rywali, lecz jako potencjalnych partnerów. Współpracujemy z software house’ami, konsultantami biznesowymi, firmami szkoleniowymi. Wierzymy, że wartość powstaje w ekosystemie, a nie w silosie. I trzecia sprawa – transparentność. Mówimy klientowi wprost, co działa, a co nie. Nie boimy się odradzać projektów, które są ekonomicznie nieuzasadnione. Dzięki temu budujemy długofalowe relacje oparte na zaufaniu, a nie na jednorazowej sprzedaży.

Jakimi cechami według Państwa powinien wyróżniać się współczesny lider?

A.C.: Otwartą głową, inkluzywnością, inteligencją emocjonalną – to dla mnie absolutna podstawa. Lider XXI wieku nie może być zamknięty na zmianę ani kierować się wyłącznie hierarchią. Musi potrafić słuchać, budować kulturę współpracy i inspirować do działania, zamiast tylko delegować. W środowisku, które zmienia się dynamicznie, empatia i zdolność adaptacji stają się ważniejsze niż twarde zarządzanie. Lider powinien być facylitatorem, a nie kontrolerem.

J. Ś.: I ja bym dodał jeszcze wiarygodność. Ludzie muszą wiedzieć, że można ci zaufać – że jesteś spójny w decyzjach i przewidywalny w działaniu. Dobrzy liderzy to ci, którzy nie tylko potrafią podejmować decyzje, ale też konsekwentnie je realizują, biorąc za nie odpowiedzialność. W erze technologii zaufanie do człowieka i jego kompetencji nabiera jeszcze większego znaczenia.

panorama gospodarcza
Automation First Business zmienia polskie firmy od środka /
fot. materiały prasowe

Jakie są Państwa najbliższe plany rozwojowe w ramach marki Automation First Business?

J. Ś.: Jeszcze mocniej zaznaczymy naszą obecność w tradycyjnym biznesie, koncentrując się na firmach, które przeszły już podstawową transformację cyfrową i szukają kolejnego etapu rozwoju. Zwiększamy też zaangażowanie w działania R&D, m.in. konsekwentnie szukając kolejnych, wartościowych zastosowań AI w różnych modelach biznesowych.

A.C.: Chcemy więcej projektów na styku technologii i zmiany operacyjnej – takich, które nie tylko wprowadzają automatyzację, ale też przekształcają kulturę pracy i sposób zarządzania. Planujemy rozbudowę zespołu developerskiego oraz skalowanie współpracy z partnerami zewnętrznymi. Widzimy ogromny potencjał w firmach średniej wielkości, które są gotowe na wdrożenia, ale potrzebują przewodnika. I my tym przewodnikiem chcemy być. Widzimy w tym naszą siłę i wartość, którą dostarczamy klientom.

Dziękuję za rozmowę.

Bartosz Parchoniuk

panorama gospodarcza, logo
fot. materiały prasowe