STALDRUT-ORNETA Spółka z o.o. to przedsiębiorstwo z doświadczeniem i historią, którego zakład produkcyjny mieści się na Warmii, w malowniczej miejscowości – Orneta, natomiast siedziba firmy w Warszawie. O jej początkach, jakości i roli kobiet w biznesie rozmawiamy z Wiceprezes Zarządu - Dagmarą Frank-Stachacz.

Powiedzmy o początkach STALDRUT-ORNETA Spółka z o.o.

STALDRUT-ORNETA Sp. z o.o. powstała na gruncie rodzinnej firmy założonej w 1985 roku pod nazwą Ślusarstwo Maszynowe oraz Wyroby z Drutu. Spółka zarządzana jest przeze mnie oraz mojego męża Prezesa Jacka Stachacza. Z mężem podzieliliśmy się obowiązkami, on nadzoruje proces produkcji, ja natomiast zajmuję się całą trudną rzeczywistością: sprzedażą, zakupami oraz  finansowaniem. W początkowym okresie swojej działalności firma zajmowała się wyłącznie produkcją drutów oraz siatki Rabitza. W miarę upływu lat dostosowaliśmy produkcję do wymagań wolnego rynku i rozszerzyliśmy ją o inne pokrewne wyroby z drutu stosowane nie tylko w budownictwie, ale także w sortowniach surowców wtórnych, metaloplastyce czy florystyce. W chwili obecnej jesteśmy jednym z największych producentów włókna stalowego w Polsce, wykorzystywanego do posadzek przemysłowych.

Jak Pani sądzi, czy za sukcesem wieloletniej działalności firmy stoi jakość produkowanych wyrobów?

Towary wyprodukowane przez nas, w głównej mierze włókno stalowe musi być dopuszczone do obrotu w pierwszej kolejności przez notyfikowaną jednostkę certyfikującą - Instytut Techniki Budowlanej. Dopiero po uzyskaniu wymaganych certyfikatów i spełnieniu norm nasz towar może być sprzedawany. Cykl produkcyjny musi być powtarzalny, wyprodukowany z dobrej jakości surowca by dalej spełniał wymogi zakładowej kontroli produkcji zgodnie z wymaganiami rozporządzenia Parlamentu UE. Z pewnością jakość towaru jest kluczem do sukcesu, gdyż od lat współpracujemy z gronem stałych Klientów, nie mamy zwrotów, reklamacji. Natomiast w mojej opinii sukces firmy Staldrut, tak wieloletnie istnienie na rynku - ponad 38 lat, to nasza ciężka praca polegająca na budowaniu wieloletniego zaufania, szybkości realizacji zamówień oraz dostępności towaru, co  wymaga ciągłego inwestowania w park maszynowy.

Cena versus jakość na co stawia dzisiaj polski przedsiębiorca w dobie zwiększonych kosztów prowadzenia działalności oraz utrzymującej się inflacji?

Branża stalowa jest branżą bardzo trudną do utrzymania, kosztotwórczą, czasochłonną oraz bardzo narażoną na kryzysy gospodarcze. W momencie,  kiedy firma z tak wieloletnim doświadczeniem jak nasza ma zbudowany swój wizerunek głównie jakością i szybkością realizacji zamówień to niestety klient oczekuje jak najniższej ceny, co w obecnych czasach jest trudne do zaoferowania. Produkcja staje się bardzo mało opłacalna, przedsiębiorcy zmagają się z niską rentownością, ostatnie 2 lata są latami na przetrwanie, koszty produkcji drastycznie rosną, zwłaszcza energii elektrycznej oraz pracownicze, a istniejący kryzys gospodarczy, nie ukrywajmy, największy w historii, nie pozwala dźwigać cen. A zatem jakość wyprodukowanego towaru musi spełniać najwyższe normy, natomiast ze względu na istniejący kryzys cena towaru musi być bardzo niska, a koszty przedsiębiorca musi wziąć na siebie. Z autopsji już wiemy, iż przy naszej specyfice należy inwestować w park maszynowy, automatyzację by w jak najszybszym czasie wyprodukować zamówiony towar.

Proszę podkreślić największe dotychczasowe osiągnięcia. Jak kształtują się plany na przyszłość?

Na to pytanie mogłabym krótko odpowiedzieć cytatem Estee Lauder „I never dreamed about succes. I worked for it”, jednakże chiałabym uargumentować. Za największe swoje osiągnięcie uważam przeprowadzenie firmy przez dwa duże kryzysy. Pierwszy z 2008/9 roku oraz obecny, który jest dla nas jeszcze trudniejszy. Problem w obecnej recesji jest taki, że trwa ona bardzo długo, niespełna 2 lata. Rynek budownictwa, gdzie oferujemy nasz asortyment w 2022 roku spadł o 30% a w 2023 skurczył się o kolejne 30 %. Wszystkie wskaźniki mówią o bardzo powolnym wychodzeniu, sygnały ożywienia są nikłe, banki wycofują się z finansowania wciągając naszą branżę na czerwoną listę, co nie sprzyja utrzymaniu zatrudnienia. Dzięki zmianie banku na BS w Szczytnie oraz wieloletniej współpracy z dostawcami stali udało nam się przetrwać ten najtrudniejszy okres w historii firmy. Za osobisty sukces mogę uznać również wygraną z US po praktycznie 7 latach walki, spokojnie mogę nazwać ten okres nierówną walką. Gdzie po jednej stronie staje uczciwy przedsiębiorca padający ofiarą przewlekłych postępowań i wyimaginowanych oskarżeń, a po drugiej stronie machina państwa. Korzystając kolejny raz z okazji chciałabym podziękować Rzecznikowi MiŚP za przystąpienie do sprawy oraz skuteczną interwencję na pierwszym etapie postępowania oraz opiece prawnej Kancelarii Radców Prawnych Sp.p. GALIŃSKI & KLEINA, zwłaszcza r.p Joannie Kleina-Galińskiej za wszystkie wygrane dla nas sprawy.

Jeżeli chodzi o przyszłość to z niecierpliwością oczekuję ożywienia gospodarczego by powrócić do produkcji na pełną skalę, jesteśmy na etapie uruchamiania 3 linii produkcyjnych, które będą miały okazję pokazać swój potencjał i wówczas pojawią się kolejne sukcesy zawodowe, które dołączą do obecnych. Pragnę nadmienić, iż zostałam nagrodzona przez Polski Kongres Przedsiębiorczości tytułem laureatki „Sukcesu w Szpilkach” natomiast Spółka STALDRUT-ORNETA znalazła się wśród laureatów prestiżowego grona „Diamentów Forbesa” 2024.

Jakimi cechami powinny być obdarzone kobiety w biznesie?

Choć kobiety stanowią wciąż mniejszość w świecie biznesu, nie wspomnę już o branży typowo męskiej, jaką jest branża stalowa, to posiadają wiele cech, które ułatwiają im przywództwo. Moimi głównymi cechami są wielozadaniowość, zaangażowanie, pracowitość i kreatywność. Multitasking jest moim naturalnym środowiskiem, funkcjonuję na kilku poziomach jednocześnie i bardzo dobrze radzę sobie z tym. Jestem zodiakalną baranicą, identyfikuję się z każdą cechą tego znaku a stwierdzenie „silna jak Polka” jest synonimem mojej osoby. Każda kobieta odnosząca sukces wie, że porażka jest konieczna, aby odnieść sukces. Jeden z moich tatuaży puentuje owe cechy „never a failure, always a lesson”.

Martyna Muszczak