Przetwarzanie osadów ściekowych na kruszywo budowlane to prawdziwa rewolucja w świecie recyklingu. Jakie inne zastosowanie mogą mieć jeszcze takie osady? W rozmowie dla Panoramy Gospodarczej na to pytanie odpowiada Pan dr inż. Adam Masłoń z Politechniki Rzeszowskiej.
Ostatnio rozmawialiśmy o Pana projekcie dotyczącym wytwarzania kruszyw i materiałów budowlanych z osadów ściekowych, jak idą prace?
Projekt jest interdyscyplinarny, badania nadal trwają, ale są już pierwsze efekty. Przede wszystkim dokonaliśmy aż sześciu zgłoszeń patentowych do Urzędu Patentowego, o ochronę receptury materiału budowlanego, który wytworzyliśmy. W zależności od odpadu, a także od technologii przetwarzania ilości zastosowanych odpadów może powstać różny materiał recyklingowy, o różnych właściwościach fizykochemicznych, efektem czego będzie miał zastosowanie w różnych gałęziach gospodarki. Może to być budownictwo, geotechnika, rolnictwo (materiał ma doskonałe właściwości do stosowania w uprawach hydroponicznych – czyli uprawy, w których nie ma potrzeby stosowania gleby). Dodatkowo materiał może być sorbentem zanieczyszczeń np. fosforu lub metali ciężkich, więc może być materiałem pro-środowiskowym. Ostatnim zastosowaniem, nad którym się pochyliliśmy to wykorzystanie go jako geopolimeru, który będzie gromadził wodę, a później będzie ją „oddawał” w momencie suszy.
Jak Pan ocenia sytuację naukowców w Polsce?
Bez wątpienia coraz więcej polskich naukowców osiąga sukcesy na arenie europejskiej oraz światowej. Na pewno takich impulsem do działania naukowców jest finansowanie projektów. Aktualnie finansowanie prac badawczych nie jest już problemem. Powstały różne jednostki, agencje i podmioty grantowe, które mogą przyznawać środki na poszczególne projekty badawcze i badania. Jedną z takich jednostek jest Podkarpackie Centrum Innowacji, które działa w Polsce południowo-wschodniej i wspiera podkarpackie Uczelnie w pozyskiwaniu środków. Dodatkowo Centrum jest pomostem między uczelnią a podmiotami przemysłowymi, efektem czego są zlecenia badawcze i komercjalizacja wyników badań. Podsumowując, jeśli naukowcy mają ciekawe pomysły naukowe na projekt badawczy czy rozwiązanie technologiczne, to jest wiele ścieżek do pozyskiwania finansowania.
A jak Pana zdaniem wypadamy na arenie międzynarodowej?
Pozycja polskiej nauki na świecie jest bardzo różnorodna. Są dziedziny, w których możemy się pochwalić wybitnymi osiągnięciami na skalę światową m.in. w medycynie, mechatronice. Są też takie dziedziny, w których nie odgrywamy istotnej roli. Badania polskich naukowców są bardzo różnorodne, często uzależnione są od potrzeb, a często od zainteresowań poszczególnych naukowców. Natomiast, czego nie można odmówić polskiej nauce i polskim badaczom – jesteśmy już rozpoznawalni w niektórych dziedzinach na całym świecie.
Podczas Międzynarodowego Forum Gospodarczego został Pan laureatem nagrody "Ambasador Innowacyjności" co dla Pana znaczy to wyróżnienie?
Na pewno jest to wyróżnienie wizerunkowe, jest to podsumowanie jakiegoś okresu badań, także co mogę powiedzieć, przede wszystkim jest to podkreślenie działań, rezultat badań, które realizowałem w ostatnim czasie, docenienie za poświęcony czas, wkład w rozwój nauki. Dzięki tej nagrodzie mam możliwość szerszego upublicznienia badań naukowych, które realizuję. Projektów które mogą być pozytywnie odbierane przez gospodarkę i społeczeństwo. Ta nagroda to również szansa, na współpracę z otoczeniem biznesu, np. z firmami, które byłyby zainteresowane komercjalizacją. Różnego rodzaju agencje, firmy przesyłowe inaczej patrzą na naukowca, którego praca ma już pewne osiągnięcia w zakresie popularyzatorskim. Informacja o przyznaniu nagrody „Ambasador Innowacyjności” jest rozprowadzona przez środki masowego przekazu, efektem czego dociera szerszego grona odbiorców.
Panu Doktorowi oraz całemu zespołowi nie pozostaje nic innego jak pogratulować osiągnięć i wyróżnienia oraz życzyć dalszych sukcesów w działaniach. Z niecierpliwością czekam na wyniki kolejnych badań.
Martyna Papiernik