Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Historia sukcesu na brytyjskim rynku nieruchomości

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Historia sukcesu na brytyjskim rynku nieruchomości
Dawid Dowbusz
Materiały prasowe

Pan Dawid Dowbusz to inwestor i biznesmen, który zarządza ponad 30 spółkami w Wielkiej Brytanii. Dzięki determinacji, zdobytej wiedzy i właściwie użytej dźwigni finansowej skutecznie inwestuje na rynku nieruchomości, ciesząc się wolnością finansową. O brytyjskim rynku nieruchomości, sukcesach i działalności edukacyjnej rozmawiamy z właścicielem Dowbusz Property.

Panie Dawidzie, skąd pomysł na obranie takiej drogi życiowej?

Pomysł wyjazdu do Wielkiej Brytanii narodził się z desperacji. Jak wielu młodych Polaków zaczynałem od pracy w magazynie. Razem z żoną chcieliśmy zarobić na wesele i podróż poślubną, więc ciężko pracowaliśmy, robiąc masę nadgodzin. Udało nam się osiągnąć cel, jednak nadal byliśmy w punkcie wyjścia. Poszukując inspiracji natrafiłem na książkę Roberta Kiyosaki „Bogaty ojciec, biedny ojciec”, która stała się dla mnie motywacją. Uwierzyłem, że mogę robić coś innego niż praca fizyczna, wbrew nastawieniu otoczenia. Od tego momentu zaczęliśmy z żoną interesować się nieruchomościami i kształcić w tym kierunku. Na jednym z polonijnych spotkań usłyszałem magiczne słowo „refinansowanie”, które było kluczem do sukcesu. Zrozumiałem, że odpowiednio tanio kupiony dom spowoduje, że po remoncie można wyciągnąć różnicę kapitałową i dalej reinwestować. Tak zaczęła się nasza droga, która po dwóch latach pozwoliła nam odejść z etatu i poświęcić się inwestowaniu w pełni. Po 2 latach mamy już 56 nieruchomości, które dzielą się na duże domy wielopokojowe z własnym łazienkami, standardowe domy oraz 6 mieszkań.

Proszę opowiedzieć o Pana głównej działalności i wyjaśnić czytelnikom, dlaczego warto inwestować w Wielkiej Brytanii?

Nasza działalność koncentruje się na nieruchomościach na wynajem, aby zachować wartość rentierską. Biznes polega na wykorzystaniu odpowiednich narzędzi, które oferuje rynek najmu w UK. Dzięki niskim stopom procentowym (obecnie około 4,5%, wcześniej 2%) oraz bardzo wysokim czynszom za wynajem, opłaca się brać kredyty na nieruchomości. W UK można wybierać produkty bankowe, spłacając tylko odsetki bez kapitału stawiając na strategię najmu z jak najwyższym cashflow. Inwestujemy poprzez uprzywilejowane spółki celowe (LTD, SPV) bez limitu na ilość hipotek, które pozwalają na refinansowanie w celu wyciągnięcia kapitału na zakup kolejnych nieruchomości. Dzięki ulgowemu systemowi podatkowemu nie płacę VAT-u, a przy projektach deweloperskich odzyskuję go w całości, nie dodając go do ceny sprzedaży. Zamykając spółki na minusie, kapitał uzyskany z refinansowania nie wliczam do dochodu, w ten sposób zwiększając hipotekę, co daje możliwość pozyskania dodatkowych środków na remont i inne koszty, które w całości wliczają się do strat, do momentu aż zyski netto z czynszów nie przekroczą uzyskanych wcześniej kosztów. Ogromnym atutem inwestycji w UK jest również stabilność przepisów prawnych oraz ogromny przyrost populacji. W Anglii deficyt domów stale

rośnie, obecnie brakuje ich ponad 4 mln, mówi się, że aby sprostać bieżącym potrzebom, należy budować około 560 tys. nowych nieruchomości rocznie, a buduje się ich zaledwie 200 tys. To trudna sytuacja dla ludzi szukających domu, ale korzystna dla inwestorów takich jak my.

W jaki sposób pomaga Pan Polakom inwestować za granicą?

Działalność edukacyjna ma dla mnie wartość misyjną. Jako inwestor pragnę dzielić się moją wiedzą i pokazywać, jak zacząć inwestować w UK. 5 razy w roku organizuję konferencję na 400 osób, gdzie omawiane są tematy związane już nie tylko z nieruchomościami. Kilka razy w roku organizuję także trzydniowe warsztaty edukacyjne, podczas których uczestnicy otrzymują 25 h czystej wiedzy i wycieczkę po aktualnych projektach. Po takiej dawce wiadomości kursanci są w stanie odnosić sukcesy, wspierani przez różnych ekspertów mają dostęp do zamkniętej grupy wsparcia, która wzajemnie się rozwija. Na dzień dzisiejszy mamy ponad dwa tysiące przeszkolonych absolwentów. Poza tym kluczowym elementem działalności edukacyjnej jest mój kanał na YouTube, gdzie nasze filmy mają wyświetlenia na łącznym poziomie ponad 3,3 miliona. Wiem, że dzięki informacjom z pierwszej ręki, opartych na przykładach i liczbach, pomogłem już tysiącom Polaków.

Jak zakończył się dla Pana miniony 2024 rok?

Jestem bardzo dumny z sieci ponad 30 firm, które udało mi się zbudować. Posiadamy firmę deal sourcingową zajmującą się poszukiwaniem inwestycji, projekt managerów, którzy przejmują „klucze” i dobierają odpowiednich kontrahentów, agencję najmu i firmę księgową. Przeszedłem również weryfikacje brytyjskiego ,,FCA”, dzięki czemu otworzyłem firmę kredytową, która właśnie zaczęła swoją działalność. Kompleksowość, którą zapewniamy, pozwala inwestorom na załatwienie wszystkich spraw w jednym miejscu (również w języku polskim), co jest niezwykle wygodne. Dodatkowo „ściąga” z nich odpowiedzialność za poszczególne etapy inwestycji - to my odpowiadamy za wszystko, zapewniając najwyższą jakość usług. Na rynku nieruchomości w UK nie mamy konkurencji, która oferowałaby tak szeroki zakres działalności. Moje starania zostały docenione przez Brytyjczyków, pojawiłem się na okładce „Blue Bricks Magazine” oraz byłem finalistą „Property Awards”, zajmując 2. miejsce. To dowód na to, że idziemy w dobrym kierunku. Podejmując kolejne wyzwania, nie chodzi o pieniądze, ale o poszukiwanie nowych możliwości i tworzenia czegoś od zera tak by mogło to dawać wartość społeczeństwu.

panorama gosodarcza, nieruchomości
Historia sukcesu na brytyjskim rynku nieruchomości /
fot. materiały prasowe

Anna Piątek-Janko