Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Bohater dłużnik - kiedy niewypłacalność staje się bronią

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
dług dłużnik pieniądze
Shutterstock

Niespłacanie zobowiązań przez dłużników stanowi obecnie złożone i kontrowersyjne zjawisko, które ma swoje korzenie w różnych aspektach społecznego, prawnego i ekonomicznego wymiaru. W niniejszym artykule omówimy szczegółowo to zagadnienie, rozważając jego przejawy oraz wyzwania, z którymi zmagają się obie strony.

Trudna sytuacja

Jednym z kluczowych motywów, które napędzają dłużników do niespłacania zobowiązań, jest ich trudna sytuacja finansowa, choć nie zawsze. Jedni nie mają środków, aby spłacić długi, drudzy po prostu nie płacą, szukając w tym dodatkowego zarobku. To zrozumiałe, że w takiej sytuacji dłużnicy sięgają po różne mechanizmy, aby osiągnąć swój cel. Jednym z coraz popularniejszych sposobów częściowego niespłacenia zobowiązań jest redukcja poprzez układ, do tego celu służy postępowanie restrukturyzacyjne. W skutek zawarcia takiego układu dłużnik płaci mniej kosztem oczywiście wierzycieli. Dłużnik zyskuje, to co wierzyciel traci.

 

Zawiłe ścieżki

Procedura restrukturyzacji to jeden z kluczowych sposobów do niespłacania zobowiązań. W założeniu ma ona na celu pomóc dłużnikom wyjść z trudności finansowej. W praktyce niestety często stała się prostym narzędziem unikania odpowiedzialności lub opóźnienia spłaty zadłużenia. Siłą wszczęcia postępowania restrukturyzacyjnego jest zdolność do zawieszenia wszystkich postępowań egzekucyjnych. Wszczęcie restrukturyzacji jednym ruchem blokuje wszystkich komorników co najmniej na 4 miesiące. Co najważniejsze nikt nie sprawdza ani intencji ani rzeczywistej potrzeby zastosowania układu. Każdy przedsiębiorca praktycznie w każdym czasie jeśli tylko chce może po nie sięgnąć.

 

Procedura sądowa

Innym bardzo skutecznym sposobem unikania zadłużenia lub odroczenia spłaty jest wdanie się w spór sądowy. W świetle obowiązujących przepisów praktycznie zawsze istnieje możliwość zakwestionowania długu i skierowania nawet najbardziej oczywistej sprawy do sądu. Później w trakcie procesu można podnosić szereg prawdziwych lub niekoniecznie zarzutów. Zanim sąd to wszystko rozpozna i wyda wyrok mijają lata a to nie koniec bo jeszcze jest apelacja, która też trwa co najmniej rok. Widmo takiego procesu jest skutecznym straszakiem dłużników w walce z wierzycielem. W trakcie takiego procesu dłużnik często usuwa istotne składniki majątku, więc wierzyciel, który stoczył ogromną batalie w sądach i wreszcie osiągnął upragniony wyrok i tak z tego nic nie ma bo egzekucja okazuje się bezskuteczna. Sytuacja wierzyciela w takich przypadkach jest bardzo trudna, a często wręcz beznadziejna. Wierzyciel więc godzi się na straty i redukuje zadłużenie po to tylko by choć część swojej wierzytelności odzyskać.

 

Paradoks w ocenie

Mimo, że w batalii prawnej często wierzyciel stoi na straconej pozycji i traci pieniądze to w oczach opinii publicznej to on jest tym złym i podlega krytyce. Dłużnik natomiast, który nie płaci swoich zobowiązań jest postrzegany jako ofiara i domaga się dodatkowej jeszcze ochrony. Szczególnie boleśnie odczuwają to udzielający pożyczek i kredytów, gdzie dłużnicy coraz powszechniej nie oddają pieniędzy tłumacząc się, że po prostu zostali oszukani. Opinia publiczna zaś stoi właśnie po ich stronie, a wierzyciel, który wskutek postawy dłużnika traci swoje pieniądze i tak jest tym złym. Pożyczkobiorca więc jest z góry na wygranej pozycji, bo skoro wziął pieniądze to jest „oczywiste”, że padł ofiarą co najmniej oszustwa lub lichwy więc nie musi płacić. Wielu dłużników posuwa się jeszcze dalej. Chcąc  uchronić się przed roszczeniem pożyczkodawcy i zatrzymać pieniądze z pożyczki idą do prokuratury i przekonują, że padli ofiarą przestępstwa. W aktualnym klimacie medialnym i nastrojach społecznych wszelkie tego typu zarzuty, nawet te mało wiarygodne często zostają przyjęte. Wskutek tego prokuratura wszczyna przeciwko pożyczkodawcom postępowanie karne. Pożyczkodawca więc nie ma zwrotu pożyczki, a dodatkowo żeby nie chciał się jej domagać ma jeszcze postępowanie prokuratorskie, a nawet zarzuty karne. Świadomi tych mechanizmów dłużnicy często bez skrupułów sięgają po nie uzyskując znaczne korzyści finansowe, wynoszące nawet wiele milionów złotych. Wierzyciel jest bezsilny i dodatkowo obciążony postępowaniem karnym. Na dodatek zostaje w oczach opinii publicznej i tak tym złym, a dłużnik, który „zabrał” mu pieniądze jest postrzegany jako ofiara i zasługuje na współczucie. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich pożyczkobiorców, bo są również tacy, co uczciwie oddają. Szereg postępowań karnych też dotyczy rzeczywistych nadużyć oszustw i procederów lichwy. Problem w tym, że do przestrzeni medialnej dostają się tylko informację o nieuczciwych wierzycielach, co rodzi przekonanie, że wszyscy lub co najmniej większość pożyczkodawców to firmy nieuczciwe. Wynika to z faktu, że nie ma informacji, lub jest ich bardzo mało, że są również uczciwi wierzyciele i w tym uczciwi pożyczkodawcy. Najgorsze jest natomiast to, że w przekazie społecznym nie ma w ogóle informacji o nieuczciwych dłużnikach, którzy w majestacie prawa lub na jego granicy „okradają wierzycieli”. W świadomości społecznej dłużnik jest więc postrzegany w sposób wyidealizowany jako osoba zawsze uczciwa, będąca łatwym łupem agresywnych wierzycieli w tym pożyczkodawców.

 

Skuteczna ochrona

Aby chronić się przed takimi dłużnikami, wierzyciele muszą być przygotowani na różne scenariusze. Warto korzystać z profesjonalnych firm doradczych i prawnych, aby zrozumieć procedury i mechanizmy windykacyjne oraz chronić swoje interesy. Należy być przygotowanym na potencjalne ataki na wizerunek firmy oraz działania w mediach społecznościowych. Warto budować świadomość w tej kwestii i rozwijać strategie ochrony swoich interesów w obliczu coraz bardziej złożonych przypadków niespłacania zobowiązań.

 

Bartosz Parchoniuk